niedziela, 25 maja 2014

Rozdział II

- Czarna. -

- Czerwona. - 

- Czarna. - 

- Czerwona - 

- Czar... Harry co ty do cholery wyprawiasz? - Spojrzałam na chłopaka z rozbawioną miną. Brunet siedział na kanapie i balansował ciasto Oreo na nosie. Chłopak spojrzał na mnie co spowodowało że ciastko zjechało z jego twarzy na podłogę.

- Czekam aż wybierzecie tą głupią sukienkę? - Odpowiedział pytającym tonem. Razem z Carą parsknęłyśmy śmiechem. 

Cara zaprosiła mnie oraz Melody na Victoria Secrets Fashon Week który odbywał się w Londynie i w tym momencie starałyśmy się zdecydować co ja i Mel mamy założyć. Oczywiście Melody wyparowała z domu dobrą godzinę temu, Bóg wie gdzie, i nie ma jej z powrotem do tej pory. Harry postanowił pomóc nam z wyborem ale jak na razie tylko siedzi na kanapie, je Oreo i  SMS'uje nie wiadomo z kim. 

- Harry, czarna czy czerwona? - Uniosłam sukienki do góry by chłopak mógł na nie spojrzeć. Brunet uniósł wzrok sponad telefonu i przeleciał wzrokiem obydwie sukienki.

- Mmm... czarna - Odpowiedział i od razu wrócił do swojego telefonu. Przewróciłam oczami i w momencie w którym odłożyłam sukienki na kanapę po domu rozległ się dźwięk dzwonka od drzwi. Cara udała się w stronę drzwi. - Kate? - Spojrzałam w stronę Harry'ego który w końcu odłożył swój telefon i patrzył prosto na mnie. Kiwnęłam głową na znak że może mówić i usiadłam obok niego na kanapie. Harry otworzył buzię by coś powiedzieć ale w tym momencie do pokoju wparował Liam wraz z Niallem. Brunet wstał z kanapy i przywitał się z przyjaciółmi.

- Gdzie Cara? - Rozejrzałam się po pokoju gdzie nie było nawet śladu po blondynce.

- Rozmawia w holu z Louisem i.... -

- Louis tu jest? - Przerwał blondynowi Harry. Niall pokiwał głową na tak z uśmiechem na twarzy. Harry uśmiechnął się szeroko i pobiegł do holu. Poklepałam miejsce obok siebie a Niall usiadł obok. Chwilę potem do pokoju weszła Cara wraz z Harry'm i Melody wraz z Lou. Melody usiadła obok Lou a Harry zajął miejsce obok mnie. Niall spojrzał na Melody ze skwaszoną miną. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem na co blondyn wzruszył ramionami.

- Jest jakiś powód dla którego postanowiliście nas odwiedzić czy...? - Zaczęła Cara.

- To nie można tak po prostu odwiedzić znajomych? - Powiedział Louis ze sztucznym obrażonym spojrzeniem.

- Nie, znaczy można ale nie pamiętam kiedy ostatnio wszyscy tu byliście. -

- A widzisz gdzieś tu Zayna? No właśnie ja też nie. - Odpowiedział Niall.

- Czyli zakładam że to spotkanie ma coś do czynienia z nim..? - Zapytałam

- Właściwie to tak. Zayn rozszedł się z Perrie i powiedzmy że nie jest w zbyt dobrym humorze więc chcieliśmy zrobić wieczór filmowy żeby poprawić mu humor. - Wyjaśnił Liam troskliwym głosem. Wszyscy przytaknęliśmy i zabraliśmy się za planowanie wieczoru.

Planowanie poszło całkiem dobrze i szybko. W 2 godziny zdążyliśmy zrobić zakupy, ugotować coś do jedzenia i kupić kilka filmów. W tym momencie Louis i Harry robili coś razem w kuchni, Niall i Liam pojechali po Zayna, Cara rozmawia z kimś przez telefon a ja i Melody siedzimy na kanapie i czekamy aż każdy wróci.

- Smutas tu jest - Melody wyszeptała zirytowanym tonem. Uderzyłam ją łokciem w brzuch na co ona pisnęła. Zayn wszedł do pokoju ze skwaszoną miną a zanim Niall i Liam. Harry i Louis weszli do pokoju z talerzami jedzenia które postawili na stole. Louis usiadł obok Nialla a Harry powędrował do siedzenia obok mnie. 5 minut później Cara postanowiła w końcu dołączyć i zaczęliśmy nasz wieczór filmowy.

Godzinę po rozpoczęciu filmu byłam wtulona w Harry'ego. Jego ręką obejmowała moje ramie, moja głowa była wygodnie ułożona na jego klatce piersiowej ale najwidoczniej komuś się to nie podobało. Mówię 'Komuś" myślę Louis i Cara. Cara od 15 minut wpatruje się w nas z palącym wzrokiem a wraz z nią Louis.  Szczerze zaczyna mnie to irytować ale jest mi wygodnie więc nie chce mi się ruszać. Uniosłam głowę do góry i spojrzałam na Harry'ego. Chłopak wyczuł mój wzrok i spojrzał na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłam uśmiech i wtedy usłyszałam jak ktoś gwałtownie wstaję z kanapy i wychodzi z pokoju. Odwróciłam głowę i okazało się że to Cara a Niall i Louis pobiegli za nią.

Najpierw kłótnia Cary i Harry'ego a teraz to. Co się dzieje?

________________________

Rozdział jest krótki bo nie miałam pomysłu na niego. Następny powinien być niedługo :) 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział I

Od przyjazdu mojego i Mel do Cary, minął już ponad miesiąc. Nie powiem żeby ten miesiąc był nudny. Cara i Harry zabrali mnie i Mel na zakupy, po czym zostaliśmy obtoczeni fanami a Harry musiał wyciągać mnie z tłumu. Harry zabrał mnie na próbę One Direction z racji tego że Cara i Melody wybrały się na Victoria Secrets Fashion Show. W tym momencie siedziałam na jednej z kolumn na przeciw sceny i obserwowałam jak chłopcy ćwiczyli, przepraszam wydurniali się na scenie. Zayn i Harry ganiali się po scenie, Niall i Louis grali w piłkę a Liam leżał na sierodku sceny, bóg wie dlaczego.

- L-Louis pomocy! Louis! - Po arenie rozległ się głośny śmiech a kiedy obróciłam głowę w stronę tego dzwięku myślałam że padne na miejscu. Włosy Harry'ego zaczepiły się o kabel który zwisał ze słupa na którym wisiały światła, a obok niego stał Louis is Niall śmiejąc się w niebo głosy. Ja także parsknęłam śmiechem, kiedy Harry to usłyszał odwrócił sie w moją stronę i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Westchnęłam głęboko i niechętnie wstałam ze swojego miejsca i udałam sie w stronę Hazzy.

- Jedno pytanie. Jak? - Stanęłam na przeciw chłopaka z ręką na biodrze a Niall zaśmiał się jeszcze bardziej. Pewnie przypomniał sobie co się stało, pomyślałam.

- No wiesz, uciekałem od Zayn'a ale jak podbiegłem tutaj zaczepiły mi się włosy i nikt mi nie chce pomóc. - Chłopak zrobił minę kota ze Shreka na co parsknęłam śmiechem.

- 10 punktów za gracje, Styles. - Wykrzyknął Liam z drugiego końca areny. Wywróciłam oczami i zaczęłam rozplątywać włosy Harry'ego z kabla. Jeju naprawdę nieźle się splątały. Po 10 minutach rozplątałam jego włosy a chłopak przytulił mnie mocno. Oplątałam swoję ręce wokół jego torsa a twarz schowałam w zgłębieniu jego szyii. Obok nas ktoś głośno zakasłał więc odsunęłam sie od chłopaka i spojrzałam na właściciela tego dzwięku. Był to Louis, który nie wyglądał na zadowolonego. Szatyn spiorunował mnie wzrokiem a potem spojrzał na Harry'ego.

- Muszę z tobą pogadać. Teraz. - powiedział szatyn z naciskiem na 'Teraz'. Loczek kiwnął głową, pocałował mnie w polik i podążył za kulisy wraz z Lou.

***

- Wiesz zawsze myślałam że pokazy są nudnę ale Victoria Secrets rządzi. - Podsumowałam. Naprawdę oglądać swoją znajomą na wybiegu jest niewiarygodne. Wszytkie światła, modelki, sławne osoby na widowni, Cara wyglądała tam jak by była do tego urodzona.

- Przekaże jej. - Powiedziała blondynka. Stanęłam jak wryta na co Cara parsknęła śmiechem. - Żartuje przecież. Chodź na zakupy. -

W drodze do domu po zakupach zaczał dzwonić telefon Cary. Blondynka odebrała telefon i przystanęła na chwilę a ja z nią. Cara rozmawiała z tą osobą przez chwilę, potem rozłączyła się i wrzuciła telefon spowrotem do torebki.

- Co jest? - Spytałam.

- Nic takiego, Kate jest w domu i chciała wiedzieć kiedy będziemy. Chodź Mel. - Blondynka ruszyła  przed siebie i nie odezwała się słowem przez całą drogę. Dziwne.

***

Po próbie chłopców przyjechałam razem z Harry'm do domu. On nie wydawał sie był w najlepszym nastroju więc poszłam do swojego pokoju. Czekając na Care i Melody musiałam zasnąć, bo ze snu wyrwały mnie krzyki z kuchni.

- Cara uspokój sie! - Ten niski głos na pewno należał do Harry'ego który najwidoczniej kłocił się z Carą.

- JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ POJEBAŁO CIĘ STYLES. - Woah jezu tej co się stało.

- WIESZ ŻE NIE MAM WYJŚCIA! -

- TO ZNAJDŹ SOBIE KOGOŚ INNEGO BO JEJ NIE DOTKNIESZ! - Usłyszałam gwałtowne kroki na górę po czym trzask drzwi.

A tym o co chodzi?

((Haiiii tu Alexa. Usunęłam stary rozdział bo mi się nie podobał i mam nadzieje że ten jest lepszy. Komentarze są dla nas ważne więc komentujcie. Do następnego ))

poniedziałek, 17 marca 2014

Prolog.

- Może jednak tą niebieską? -

- Melody do cholery modlisz się nad tymi bluzkami już godzinę. Weź tą białą i jedziemy. - Odpowiedziałam zirytowana. Mel odwróciła się w moją stronę i skrzyżowała ręce na piersi.

- Wybacz że chcę zrobić dobre wrażanie na sławnej modelce, księżniczko. -  Wywróciłam oczami i rzucając jej bluzką w twarz wyszłam z pokoju.

- MASZ 5 MINUT. - Z tym weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko, czekając aż Melody skończy swój ubraniowy kryzys.

*20 minut później*

Lubię jeździć samochodem. Nawet bardzo. Pogoda jest ładna, słońce świeci, ptaszki ćwierkają bla bla bla ale strasznie ciężko się skoncentrować kiedy moja przyjaciółka marudzi jak osioł ze Shreka. Przed nami jeszcze 2 godziny drogi a jeżeli ona się nie zamknie, zatrzymam samochód i zakopię ją w lesie.

- Kate długo jeszcze? Kateyyyy kiedy dojedziemy? Ka- -

- Kurde Mel zamknij się bo wysadzę cie w lesie. - Zagroziłam a Melody zamilkła. Mission Success! Kurde Hallelujah. Zwróciłam swój wzrok z powrotem na jezdnie i ku mojemu zdziwieniu Mel nie odezwała się słowem przez resztę drogi, oprócz krzyczenia na swój telefon, ale to nie ważne. 2 godziny później podjechałam moim Range Rover'em pod biały budynek w którym mieszka moją przyjaciółka z dzieciństwa. Kiedy tylko zaparkowałam dostrzegłam ją stojącą w drzwiach jej mieszkania w wielkim uśmiechem na ustach. Wyszłam  z samochodu i podbiegłam do niej, przytulając ją mocno.

- Dawno cię nie widziałam, karmelku. - Blondynka potarmosiła moje włosy i uśmiechnęła się szeroko. Skrzywiłam się trochę na moje stare przezwisko na co niebieskooka znowu się zaśmiała.

- Naprawdę? Wracamy to przezwisk Krasnalu? - Uniosłam pytająco brew i zaśmiałam się kiedy przyjaciółka wystawiła mi język.

- Dobra, dobra już. To zapoznasz mnie z twoją koleżanką czy..? - Blondynka kiwnęła głową na miejsce gdzie stoi Melody.

- A, tak, tak. Melody to moja przyjaciółka z dzieciństwa Cara Delevingne, Cara, to jest moja przyjaciółka Melody Lester, poznałyśmy się kiedy wyjechałaś do Ameryki. - Dziewczyny przywitały się ze sobą a Miranda zaproponowała byśmy weszły do środka. Rozejrzałam się po mieszkaniu i wow. 

- Tu mieszka cała armia czy co? - Zapytałam ze zdziwieniem. Szczerze to mieszkanie woah raczej Willa wygląda jakby mieszkało tu co najmniej 5 osób. Cara zaśmiała się i pokręciła przecząco głową.

- Mieszkam tu z- -

- CARA JESTEM! -

- No właśnie z nim. - Cara wskazała palcem w stronę drzwi od kuchni w których stał wysoki chłopak z czekoladowymi kręconymi włosami. Chłopak uśmiechnął się szeroko i wszedł do pokoju.

- Witam śliczne panie, jestem Harry. - Harry podał mi dłoń którą z uśmiechem potrząsnęła. Jakby tak popatrzeć jego dłonie są wielkie w porównaniu z moimi. Przedstawiłam mu się i chłopak to samo zrobił z Melody. Kiedy skończył, usiadł obok mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Przyjrzałam mu się chwile i wtedy jakby żarówka zaświeciła mi się w głowie.

- Ty nie jesteś z jakiegoś zespołu? - Mel wyprzedziła mnie z tym samym pytaniem które właśnie chciałam zadać. Harry odlepił się od swojego telefonu i przytaknął na pytanie Melody.

- One Direction. -

- Ah Harry Styles. - Powiedziałam na co chłopak szeroko się uśmiechnął i obleciał mnie wzrokiem od dołu do góry.

- Styles, naprawdę? - Cara pstryknęła go w czoło na co loczek się wykrzywił i odepchnął jej rękę. - Zamawiamy coś do jedzenia? - Zaproponowała blondynka na co wszyscy przytaknęliśmy.

(A więc to jest tak jakby prolog żeby zapoznać was trochę z fabułą chociaż dużo informacji tu nie ma ale cóż. Rozdział pierwszy powinien być jutro. Komentarze są bardzo doceniane. Pytania prosze kierować na mój lub Marty twitter. //Alexa)

sobota, 22 lutego 2014

Powitanie

Cześć Tu Alexa

Razem z martą postanowiłyśmy założyć bloga a więc oto i on :D Nie będę zdradzać o czym on jest sami się mam nadzieje domyślicie :) jeżeli są jakieś pytania kierujcie ja na nasze twittery którę są w kartach na górze :)

Paa :) x